Przekręty SMS. Jak nie zostać oszukanym w Internecie?
Opublikowano 26 stycznia 2017 (Ostatnia modyfikacja 20 marca 2024) • 3 min czytania • 514 słów • azet12Nie jest żadnym wyczynem w dzisiejszych czasach napotkać na strony, które chętnie rozdają darmowe rzeczy. Jest tam do wyboru wiele fantastycznych opcji: doładowania do telefonów, klucze do gier, karty upominkowe, bony i wiele innych przedmiotów i usług, za które zwykło się płacić. Pomimo dużego wachlarza wyboru, witryny te łączy jedna, dość istotna cecha – nie działają. A przynajmniej nie w ten sposób, jaki chciałby jej klient.
Oszustwa w Internecie są bardzo powszechnym problemem i jest wiele ich odmian, ale w tym artykule skupię się wyłącznie na przekrętach SMS, najpopularniejszym wśród wszystkich w sieci.
Jest to dość obszerne pojęcie, jednak w tym wpisie pod lupę bierzemy subskrypcję SMS. Zwykle trafia się na nią po kliknięciu w reklamę lub spam-post na portalach społecznościowych. Ukazuje się „landing page”, gdzie ładne ikonki i śliczne hasło „D A R M O W E” biją w oczy. Dla typowego Kowalskiego, który nie jest obeznany w tym, jakie zagrożenia czyhają na niego w sieci, tyle wystarczy, by się nabrać. Strona prosi o podanie numeru telefonu (najczęściej pod pretekstem „weryfikacji”), po czym otrzymujemy kod aktywujący. Po wpisaniu owego kodu do odpowiedniego pola, na numerze aktywuje się subskrypcja SMS. Od teraz, co kilka dni w tygodniu lub nawet codziennie będziemy otrzymywać niekoniecznie związane z tematyką portalu SMSy (horoskop, pogoda, porady życiowe, dowcipy itp.), za które będziemy płacić. Jak mocno będzie to obciążać rachunek zależy od strony, jednak może to być nawet 80 zł miesięcznie!
Tak właśnie tracimy pieniądze z naszego konta i dopóki nie wyłączymy tego ręcznie, SMSy będą ciągle przychodzić. Oczywistym raczej jest, że nie otrzymamy tego, co strona w pewien sposób nam obiecała.
Istnieje także inny, mniej popularny sposób zabrania od kogoś pieniędzy z konta. Znajduje się z reguły także na stronach „landing page”, jednak jest znacznie mniej subtelny niż subskrypcja. Zamiast podania numeru telefonu, wymagane jest od nas wysłanie dwóch SMSów, które zazwyczaj kosztują razem 60 zł. Wynik praktycznie ten sam co w subskrypcjach, jednak o wiele szybszy.
Jednym ze sposobów na ochronę przed tego typu oszustwami jest subskrypcja filtrów KAD do rozszerzenia uBlock Origin. Cały proces instalacji i dodatkowe informacje znajdują się tutaj. Jednak należy pamiętać, iż nie zastąpi on zdrowego rozsądku i powinno się go stosować jako dodatek, a nie zamiennik rozumu.
Jeśli jesteś rodzicem, wiadome jest, że dziecko nie ma tak rozwiniętego krytycznego myślenia jak dorośli. W takim wypadku warto przemyśleć zablokowanie na poziomie operatora dostęp do SMS Premium na numerze twojego dziecka. Albo lepiej! Wyłączyć SMS Premium dla całej rodziny.
Ważnym jest także, aby zawsze czytać regulaminy portali, które oferują coś „za darmo”.
Kiedy jakaś podejrzana witryna prosi cię o wysłanie SMSa, a ty nie za bardzo ufasz cenom podanym na niej, skorzystaj z tego kalkulatora.
Kolejny, chyba najlepszy sposób na ochronę przed tymi trikami jest banalnie prosty. Wystarczy zapamiętać złotą zasadę życiową: NIE MA NIC ZA DARMO. Niestety, większość osób, aby się o tym przekonać, musi najpierw paść ofiarą krętaczy.